Piast Gliwice kontra Warta Poznań, czyli pojedynek drużyn rozpędzonych
O trzecią wygraną z rzędu, które bardzo przybliżyłaby zwycięzcę do utrzymania się w lidze, powalczą Piast Gliwice i Warta Poznań...
O trzecią wygraną z rzędu, które bardzo przybliżyłaby zwycięzcę do utrzymania się w lidze, powalczą Piast Gliwice i Warta Poznań w meczu otwarcia 30. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Początek starcia o godz. 18, transmisja z Gliwic w Canal+ oraz w MC Radiu.
To będzie piąty i ostatni występ piłkarzy trenera Dawida Szulczka w tym miesiącu. Kwiecień jest jak na razie udany dla „Zielonych”, którzy w trzy tygodnie wywalczyli 7 pkt, a jedyną porażkę w czterech meczach ponieśli w pechowych okolicznościach we Wrocławiu. W tym roku poznaniacy zdobywają średnio 1,5 pkt na mecz, co jest wynikiem na poziomie górnej połowy tabeli Ekstraklasy. Od lutego tyle samo punktów zdobyła np. Legia Warszawa, a mniej m.in. Raków Częstochowa i Śląsk Wrocław czyli zespoły wciąż walczące o mistrzostwo Polski.
Niestety, słabsza pierwsza część sezonu spowodowała, że Warta wciąż jeszcze musi oglądać się za siebie w tabeli. Na pięć kolejek przed końcem przewaga nad strefą spadkową to tylko 4 pkt. Choćby z tego powodu w obozie „Warciarzy” nie było ostatnio nadmiernego świętowania, mimo że powodów było co nie miara. Nie co dzień strzela się bowiem pięć goli w jednym meczu, świętuje hat-tricka Adama Zrelaka i wygraną w drugim występie z rzędu.
– Mamy świadomość tego, że potrzebujemy jeszcze punktów do utrzymania się. Cieszyliśmy się zwycięstwem, natomiast 10 minut po meczu rozpoczął się trening wyrównawczy, a na drugi dzień mieliśmy trening regeneracyjny. Nie mamy takiej mentalności, żeby kogoś trzeba było sprowadzać na ziemię – podkreśla trener Warty Poznań, Dawid Szulczek.
– Brakuje nam jeszcze pięciu-sześciu punktów. Trzymamy się celu, który był przed sezonem, czyli zdobycia co najmniej 40 pkt, a jeżeli do utrzymania się będzie potrzebne więcej, to trzeba będzie wywalczyć więcej. Mam nadzieję, że uzbieramy je jak najszybciej – dodaje szkoleniowiec.
Jego zdaniem nie ma przypadku w tym, że dobre wyniki w ostatnim okresie zbiegły się w czasie z powrotem do gry Adama Zrelaka, nieobecnego wcześniej przez 7 miesięcy z powodu urazu kolana. W dwóch ostatnich meczach słowacki napastnik zdobył cztery bramki, oddając łącznie… cztery strzały. – Chciałbym, żeby każdy z moich piłkarzy miał więcej pewności siebie w polu karnym przeciwnika i żeby wszyscy zdobywali bramki, szczególnie ci ofensywni zawodnicy. Natomiast „Zrelu” jest naprawdę nieoceniony, jeśli chodzi też o inne rzeczy. My potrzebujemy nie tylko napastnika do strzelania goli, ale też takiego, który pomaga nam w utrzymaniu piłki w rozegraniu, a dodatkowo ma umiejętności i serce do tego, żeby organizować skoki pressingowe – mówi Dawid Szulczek. – Cieszę się więc, że mamy takiego zawodnika, ale mamy też innych, którzy w tym ostatnim meczu grali świetnie i trochę mniej się o nich mówiło: Mohamed Mezghrani, Konrad Matuszewski, Dawid Szymonowicz czy Mateusz Kupczak, który od momentu, gdy wskoczył do podstawowego składu, gra fenomenalnie i czyści cały środek, do tego bierze piłkę rozgrywanie. Indywidualnie wielu naszych zawodników zrobiło duży postęp.
Po raz ostatni w tym sezonie „Zieloni” zagrają mecz w piątek. Znów mamy więc do czynienia z sytuacją, w której pojedynek Warty Poznań kończy jedną kolejkę, a następną znów rozpoczyna starcie z udziałem zespołu trenera Szulczka. – W zupełności wystarczy nam czasu na to, żeby się zregenerować. Co innego, gdy gra się 5-6 razy co 4 dni – uważa szkoleniowiec i dodaje: – Po meczu ze Stalą nie ma dodatkowych urazów, więc sytuacja kadrowa się nie pogorszyła i znów będzie dobra. Tym bardziej, że znów zagraliśmy bez żółtej kartki. To dobrze, bo potrzebujemy każdego na do roboty w Gliwicach i potem w kolejnych spotkaniach.
W ekipie gospodarzy zabraknie na pewno Jakuba Czerwińskiego. Kapitan Piasta został bowiem w Szczecinie napomniany czwartą żółtą kartką. W ten sposób zespół z Gliwic okupił niezwykle wartościowe, wyjazdowe zwycięstwo. Dla drużyny trenera Aleksandara Vukovicia to także druga wygrana z rzędu. Kto więc przedłuży swoją serię w piątek, będzie już właściwie o krok od pozostania w lidze na kolejny sezon.
– Uważam, że zwycięzca tego pojedynku nie zapewni sobie jeszcze utrzymania się, ale będzie zdecydowanie bliższy tego celu. Myślę, że taki zupełny spokój będzie można mieć dopiero wtedy, gdy przy dorobku punktowym pojawi się czwórka z przodu – podkreśla trener Warty Poznań. – Spodziewam się dobrego meczu ze względu na to, że i my i Piast jesteśmy rozpędzeni po dwóch zwycięstwach.
„Zieloni” wygrali wszystkie dotychczasowe mecze w Ekstraklasie, które były rozgrywane na stadionie Piasta. Mało tego, w żadnym z trzech spotkań nie stracili bramki, zwyciężając dwukrotnie po 1:0 i raz 2:0. Gliwiczanie w tym sezonie lepiej punktują jednak przed swoją publicznością – wywalczyli tam 21 pkt (na 35, które mają w tabeli). Gospodarze piątkowego starcia mają też największą liczbę remisów. Podziałem punktów zakończyło się bowiem aż 14 meczów z udziałem Piasta (tyle samo remisów mają Cracovia i Ruch Chorzów).
– Myślę, że sama gra tej drużyny jest dobra i na miarę możliwości, tylko teraz w tym sezonie Piast ma ogromnego pecha. Stracił więcej bramek niż powinien, a część z nich naprawdę pechowo. Natomiast w polu karnym przeciwnika była masa niewykorzystanych sytuacji. To między innymi dlatego mają bardzo dużo remisów, ale te mecze, które remisowali chociażby jesienią, to praktycznie każdy z tych spotkań powinni wygrać, bo byli lepsi od rywala – analizuje Dawid Szulczek. – Widząc analizy i to jak Piast wygląda, jestem przekonany, że ten zespół utrzyma się i bardzo bym chciał, żeby zrobił to dopiero w tych meczach, które będą po spotkaniu z Wartą.
Piątkowych rywali dzieli w tabeli tylko punkt i trzy lokaty. Piast jest 10., a Warta 13. – Jest dużo rzeczy porównywalnych w grze obu zespołów, natomiast nie doszukuje się jakiś wielkich przewag po którejś ze stron, a raczej koncentruję się na tym, żeby Warta wyglądała z każdym miesiącem, z każdym tygodniem troszkę lepiej, niż miało to miejsce wcześniej. I mój odbiór jest taki, że w tej rundzie wyglądamy lepiej niż w rundzie jesiennej. Zdiagnozowaliśmy dobrze przyczyny tamtych problemów, postawiliśmy diagnozę i mieliśmy plan, jak to poprawić. Wierzę, że teraz nadal będziemy punktowali na obecnym poziomie, że wygramy minimum dwa mecze i będziemy się cieszyć z kolejnego utrzymania się w Ekstraklasie – mówi trener Szulczek.
Mecz Piast Gliwice – Warta Poznań rozpocznie 30. kolejkę PKO Bank Polski Ekstraklasy w piątek o godz. 18 na stadionie w Gliwicach. Sędzią – już po raz drugi w tym miesiącu – będzie Tomasz Musiał. 43-letni arbiter z Krakowa gościł niedawno w Grodzisku Wlkp. i rozstrzygał w pojedynku z Koroną Kielce. Transmisja z Gliwic w Canal+ Sport 3, Canal+ Sport 5 i Canal+ Online oraz w MC Radiu na 102,7 FM, gdzie sprawozdawcą będzie red. Grzegorz Hałasik.