
Betclic 2 Liga. Warta Poznań vs. Stal Stalowa Wola.
Po pucharowych zmaganiach Warta wraca do walki o ligowe punkty. W piątek, 26 września o godzinie 18:00, Warta Poznań podejmie...
Po pucharowych zmaganiach Warta wraca do walki o ligowe punkty. W piątek, 26 września o godzinie 18:00, Warta Poznań podejmie w „Ogródku” przy Drodze Dębińskiej 12 Stal Stalową Wolę. To spotkanie będzie starciem dwóch drużyn, które w poprzednim sezonie opuściły szeregi Betclic 1. Ligi. Dla „Zielonych” będzie to także zwieńczenie intensywnego maratonu – trzecie domowe starcie w zaledwie sześć dni.
Piątkowi rywale znają się całkiem dobrze, bo jeszcze w poprzednim sezonie rywalizowali na zapleczu Ekstraklasy. Warta pokonała Stal u siebie 1:0 po trafieniu Rafała Adamskiego z rzutu karnego, a w rewanżu na wyjeździe bezbramkowo zremisowała. W tym sezonie w lidze Stal spisuje się bardzo dobrze – z dorobkiem 16 punktów zajmuje pozycję wicelidera Betclic 2. Ligi i wyprzedza Wartę o trzy „oczka”. Dla „Zielonych” będzie to zatem szansa na zrównanie się punktami z zespołem z Podkarpacia. Obydwie drużyny w środku tygodnia zakończyły swoją przygodę z Pucharem Polski. Warta Poznań odpadła po porażce z pierwszoligową Polonią Bytom, natomiast Stal Stalowa Wola musiała uznać wyższość rezerw ŁKS-u Goczałkowice-Zdrój, lidera II grupy śląskiej V ligi, w którego barwach występuje legenda polskiej piłki – Łukasz Piszczek. Oba zespoły są więc podrażnione i piątkowy mecz będzie dla nich okazją do poprawy nastrojów.
W ekipie gości znajdziemy zawodników, na których warto zwrócić uwagę. Krystian Getinger to postać doskonale znana kibicom – przez lata reprezentował barwy Stali Mielec, rozgrywając 154 spotkania w Ekstraklasie i 117 w 1. lidze. Szczególnie groźnie wygląda ofensywa Stali, która jak dotąd jest najskuteczniejsza w całej lidze. W dużej mierze to zasługa Maksymiliana Hebla – letniego nabytku, który od razu stał się jednym z liderów zespołu, notując 4 gole i 2 asysty w 8 ligowych meczach oraz jedno kluczowe podanie w rozgrywkach pucharowych.
Drużynę Stali Stalowa Wola prowadzi Marcin Płuska, który objął stanowisko szkoleniowca w marcu tego roku, jeszcze w trakcie gry zespołu w Betclic 1. Lidze. Choć nie udało się wówczas utrzymać drużyny w 1. lidze, działacze obdarzyli go zaufaniem i powierzyli mu misję szybkiego powrotu na zaplecze PKO BP Ekstraklasy.
Na konferencji prasowej przed meczem wyjątkowo wystąpił asystent trenera, Jędrzej Łągiewka. Szkoleniowiec odniósł się do klasy rywala oraz przygotowań drużyny:
Na pewno nie można porównywać drużyny Stali z pierwszej ligi do obecnej drużyny grającej w drugiej lidze. Po spadku Stalowa Wola wymieniła bardzo wielu zawodników. Fakty są jednak takie, że dziś to najlepsza ofensywa w drugiej lidze – po dziewięciu kolejkach mają na koncie 21 bramek i zajmują pozycję wicelidera. W składzie mają wielu doświadczonych, jakościowych piłkarzy.
Jeśli chodzi o charakterystykę ich gry, to potrzebują bardzo niewiele okazji, by strzelić gola – przynajmniej do tej pory. Są też mocni przy stałych fragmentach gry. O słabszych stronach rywala rozmawiamy wewnętrznie, w sztabie i z zespołem. Na pewno doceniamy klasę przeciwnika, ale – jak powtarza Maciek Tokarczyk na każdej konferencji – nie obawiamy się nikogo. Wyjdziemy na ten mecz z konkretnym planem i mam nadzieję, że uda się go zrealizować.
Kluczowa jest regeneracja. Rozegranie trzech spotkań w sześć dni to ogromne wyzwanie. Duża w tym rola naszych fizjoterapeutów, ale też samych zawodników, jeśli chodzi o świadomość regeneracji i przygotowanie organizmu na piątek, na godzinę 18:00.
Dla trenerów to również intensywny czas – trzeba zamknąć jeden mecz, a równocześnie przygotować drużynę do kolejnego, właściwie w ciągu dwóch dni. Trzeba odpowiednio rozłożyć akcenty motoryczne i w krótkim czasie przekazać zawodnikom jak najwięcej informacji. Do tej pory wszystko przebiegało zgodnie z planem, kadrowo jesteśmy w takiej samej sytuacji jak w poprzednich spotkaniach. Dodatkowo istnieje szansa, że do dyspozycji będzie już Szymek Michalski – decyzja w tej sprawie zapadnie jeszcze dziś. Jesteśmy zadowoleni z dotychczasowych przygotowań i mamy nadzieję, że jutro zobaczymy ich efekty.
Asystent trenera, Jędrzej Łągiewka, został zapytany, czy wystawiając zmieniony skład na mecz z Polonią Bytom, sztab szkoleniowy „poświęcił” Puchar Polski, aby kluczowi zawodnicy byli lepiej przygotowani na ligę.
Każdy nasz mecz traktujemy jak święto, a szczególnie pucharowe, kiedy gramy z rywalem z wyższej ligi. Patrząc jednak na dane motoryczne i wiedząc, jak zawodnicy reagują przy grze co trzy dni, musieliśmy trochę porotować w składzie. Na szczęście mieliśmy ku temu możliwości, a – jak sami widzieliście – nie odbiło się to na jakości gry.
Jesteśmy w stu procentach gotowi na piątkowe spotkanie ligowe. To też był jeden z naszych celów – tak zarządzić kadrowo, żeby każdy zawodnik był głodny gry, a jednocześnie wypoczęty i przygotowany na kolejne wyzwanie.
Na pytanie o reakcję zespołu po porażce w Pucharze Polski Jędrzej Łągiewka odpowiedział.
Mogę mówić tylko o reakcji bezpośrednio po meczu, bo po tych dwóch dniach nie mieliśmy jeszcze zbyt wielu treningów. Na gorąco było widać u chłopaków duży niedosyt – nikt nie czuł się gorszy od Polonii Bytom. Tak naprawdę jedna akcja przesądziła o wyniku, a mając swoje szanse, mogliśmy ten mecz rozstrzygnąć inaczej.
Dostrzegłem w zawodnikach ambicję i sportową złość. Taka porażka pokazuje nam również, że mamy nad czym pracować. Myślę, że w efekcie ten głód i determinacja chłopaków jeszcze bardziej się rozpalają.
Trener został zapytany, jakie dostrzega różnice w funkcjonowaniu zespołu między obecnym a poprzednim sezonem:
Widać duży entuzjazm i wiarę w proces. Bardzo się cieszę, że mogłem zostać w klubie, bo to wcale nie było takie pewne, i że mogę pomagać zarówno klubowi, jak i Maćkowi w codziennej pracy. Odczuwam w Warcie taką organiczną pracę wykonywaną z dnia na dzień – każdy chce być lepszy, każdego dnia dokłada po małym procencie, czy to w treningu, czy poza nim, także w samym klubie. Na razie widać stabilizację i stopniowe efekty – drużyna rośnie z meczu na mecz i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma.
Trener opowiedział, jak wygląda podział obowiązków w sztabie szkoleniowym oraz na czym skupia się w codziennej pracy:
Na początku naszej współpracy Maciek jasno ustalił zasady – kto odpowiada za poszczególne obszary. Później to już codzienna praca, zarówno z zawodnikami na boisku, jak i przy komputerze. Cieszę się, że Maciek jest osobą, która lubi dzielić się obowiązkami i sprawia, że każdy w sztabie jest zaangażowany w proces treningowy. Nasz sztab nie jest bardzo rozbudowany, więc tych obowiązków jest sporo, ale to, co szczególnie chciałbym podkreślić, to otwartość i chęć dyskusji. Oczywiście Maciek jako szef wyznacza kierunek, jasno określa wartości i model gry, ale zostawia też przestrzeń na wymianę doświadczeń, modyfikacje i pomysły. Dzięki temu nasza współpraca przebiega harmonijnie i jestem z niej bardzo zadowolony.
Nie ukrywam, że dużą część mojej pracy stanowi indywidualny rozwój zawodników – zarówno poprzez analizę, jak i działania na boisku. Każdy mecz rozkładamy na czynniki pierwsze, widzimy chłopaków na treningach, określamy ich potencjał, staramy się wskazać kierunki rozwoju, a czasami także zwrócić uwagę na trudne, niekomfortowe elementy, które muszą poprawić. To właśnie jest jedna z rzeczy, które najbardziej lubię w mojej pracy. Poza tym zajmuję się również innymi bieżącymi obowiązkami sztabu, a doświadczenia z wymiany czy rozmów z zawodnikami w innych klubach staram się przemycać zarówno do naszego sztabu, jak i bezpośrednio do chłopaków.
Transmisja meczu w https://sport.tvp.pl od 17:53. Przypominamy, że bilety na to spotkanie są wciąż dostępne – nie czekaj do ostatniej chwili i kup wejściówkę zanim się skończą!
Pełna konferencja przedmeczowa: https://youtu.be/l4V1jwmBhk4