Wisła Płock – Warta Poznań. Wypowiedzi trenerów po meczu.
Oto komentarze trenerów obydwu drużyn udzielone na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania: (Mateusz Lenkiewicz, rzecznik prasowy Wisły Płock:Witam Państwa na...
Oto komentarze trenerów obydwu drużyn udzielone na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania:
(Mateusz Lenkiewicz, rzecznik prasowy Wisły Płock:Witam Państwa na konferencji prasowej po meczu 19. kolejki Betclic pierwszej ligi, w którym Wisła pokonała Wartę Poznań 4 do 0. Jako pierwszego komentarz do dzisiejszego meczu prosimy trenera drużyny gości pana Piotra Klepczarka)
Piotr Klepczarek, trener Warty Poznań
Pan bardzo dużo powiedział o tym meczu. Na tym w zasadzie możemy zakończyć całą analizę tego spotkania, bo tak naprawdę nie mamy chyba o czym rozmawiać. Musimy wziąć to na klatę i wszyscy jako trenerzy, sztab i zawodnicy być odpowiedzialni za to, co wydarzyło się na boisku. Przegraliśmy dzisiaj nie mając żadnych argumentów, nawet żeby powalczyć. Mogę tylko przeprosić wszystkich tych, którzy nam kibicowali, wierzyli w to, że możemy w dobrych humorach udać się na urlopy. Te humory na pewno nie będą dobre, bo takie rzeczy nie mogą się po prostu wydarzać.
Mariusz Misiura, trener Wisły Płock
Zdaję sobie sprawę, że czekaliśmy na tę wygraną bardzo długo i towarzyszące nam emocje, czy odbiór czasami spotkań był lepszy albo gorszy. Więc cieszę się bardzo, że ten rok kończymy tak z przytupem.
Chcę rozpocząć podsumowanie tego spotkania od takiej sytuacji, że… każdy z nas jest też człowiekiem. Wczoraj, idąc spać bardzo późno, moja żona powiedziała mi, że czuje się bardzo samotna. Zdaję sobie sprawę, że przez ten czas, który nie wygraliśmy meczu, byłem bardzo słabym mężem i bardzo słabym ojcem. Tak bardzo zależało mi na zmianie wyników, że czas poświęcony analizie, szukaniu przyczyny czy zmiany sprawiły, że zaniedbałem rodzinne obowiązki. Za to bardzo przepraszam moją żonę i dziecko. Na pocieszenie jest wygrany zakład ze sztabem szkoleniowym, bo po sześciu kolejkach miałem już trzy żółte kartki i założyłem się z nimi, że już więcej nie dostanę. Więc teraz jest gruba kolacja, czterocyfrowa cyfra do wykorzystania. Mam nadzieję, że choć tak osłodzę trochę żonie te ostatnie kilka tygodni.
Po drugie, bardzo Wam wszystkim dziękuję, zaczynając od Was, od kibiców, od każdego pracownika w tym klubie, od prof. Saczułka, prof. Więcka, od dyrektora Sztylki, działu scoutingu za takie poczucie, że jedziemy w jedną stronę, bo ja sobie zdaję sprawę, że tu nam towarzyszyły duże emocje.
Przez kilka tygodni nie wygrywaliśmy i to była taka duża próba nasza wspólna, bo prosiłem o taką jedność. Bardzo Wam wszystkim za to dziękuję, że daliście takie poczucie, że nawet jak byliście źli, to jakby to wszystko było z takim szacunkiem i bym powiedział ze smakiem, że nie zostały przekroczone jakieś tam granice. Bo tak jak powiedziałem, wierzę, że tutaj przyszliśmy i zrobimy razem wspólnie wynik.
Dziękuję bardzo moim piłkarzom za to, że przez ten cały czas byliśmy grupą, drużyną, jednością, że nie było żadnego rozłamu, poczucia, że nie wierzymy w ten projekt, tylko wręcz przeciwnie, jakby napędzanie się i ta rozmowa po meczu z Kotwicą Kołobrzeg była świetna. Dlatego bardzo dziękuję naszym kapitanom, tak samo dzisiaj Łukasz, mimo tego, że nie grał, zrobił świetną pracę w szatni, tak samo Fabian jako kapitan, świetna przemowa przed meczem. Bardzo dziękuję też mojemu sztabowi. Ja przychodzę do klubu bardzo wcześnie i wychodzę bardzo późno, ale sztab przychodzi jeszcze wcześniej ode mnie, więc też bardzo im dziękuję za to, że codziennie dodawali takiej nam wszystkim odwagi i poczucia sensu tego wszystkiego co robimy, że z ogromną pasją i poświęceniem podchodzili do każdego dnia.