Rok 1933: Warta Poznań i pierwszy w Polsce mecz piłkarski przy sztucznym świetle
Po latach oczekiwań Warta Poznań ma wreszcie stadion wyposażony w jupitery. Warto więc przypomnieć historię z 1933 roku, gdy „Zieloni”...
Po latach oczekiwań Warta Poznań ma wreszcie stadion wyposażony w jupitery. Warto więc przypomnieć historię z 1933 roku, gdy „Zieloni” i Legia Poznań rozegrali pierwszy w historii polskiego piłkarstwa mecz przy sztucznym oświetleniu. Tym bardziej, że doszło do niego w niecodziennych okolicznościach.
Jupitery na stadionach piłkarskich w Polsce zaczęły się pojawiać dość późno, bo dopiero w drugiej połowie XX wieku. Jako pierwszy systemem sztucznego oświetlenia boiska mógł się pochwalić Stadion Śląski w Chorzowie (1959 rok), rok później świateł doczekał się stołeczny Stadion Wojska Polskiego przy ul. Łazienkowskiej. Pod koniec lat 60. Miały je także m.in. obiekty Górnika Zabrze, Ruchu Chorzów czy Zagłębia Sosnowiec.
Fundamenty stoją do dziś
W Poznaniu, jako pierwsza stadionem z jupiterami mogła się pochwalić Olimpia Poznań. W 1968 roku na Golęcinie stanęły cztery 50-metrowe maszty, z których na boisko padało światło o natężeniu 1500 luksów. W tym samym roku rozpoczęła się budowa stadionu przy ul. Bułgarskiej – trwała aż 12 lat, a dopiero w październiku 1986 roku odbył się tam pierwszy mecz przy sztucznym świetle. Polska wygrała wówczas z Grecją 2:1 w eliminacjach do Euro ’88.
Zaczęło się w Sheffield
Teraz, gdy jupitery są obowiązkowe w najwyższych ligach w Polsce, gra w piłkę nożną po zmroku nie budzi sensacji. Ale nie zawsze tak było. 14 października 1878 roku na stadion piłkarski przy Bramall Lane w Sheffield ciągnęły tłumy ludzi. Obiekt zbudowany w 1862 roku (po licznych modernizacjach stoi tam to dziś!) właśnie przechodził do historii światowej piłki nożnej. Na godzinę siódmą trzydzieści wieczorem zaplanowano mecz piłkarski między drużynami Niebieskich i Czerwonych – ich składy ustalił okręgowy związek piłkarski. Ale nie to było najistotniejsze. Oto bowiem po raz pierwszy na świecie zawodnicy mieli kopać piłkę po zmroku na placu rozjaśnionym sztucznym światłem!
Trzeba było malować piłkę
Pomysł, by zmierzyć się z siłami natury na boisku piłkarskim i korzystać z niego także po zmierzchu, był uzasadniony. Od połowy XIX wieku ulice wielu europejskich miast były oświetlane przez lampy elektryczne. Dlaczego nie wykorzystać ich na obiektach sportowych? – zastanawiali się organizatorzy meczów piłkarskich. Postanowili sprawdzić. W każdym rogu boiska na drewnianych wieżach wysokich na trzydzieści stóp (ok. 9 metrów) umieszczono lampy, z której każda była zasilana osobnym silnikiem. Siła światła wynosiła 800 kandeli, czyli mniej więcej tyle, ile we współczesnym samochodzie, w pojedynczym świetle mijania.
Wtedy, 14 października w Sheffield znikoma moc oświetlenia nikomu nie przeszkadzała. Szybko okazało się za to, że wydarzenie przestało być zwykłym meczem piłkarskim. Na Bramall Lane przybyły odświętnie ubrane panie i eleganccy gentlemani. W sumie 12 tysięcy osób, co w tamtych czasach było frekwencją gigantyczną. A niektóre źródła mówią nawet o 20 tysiącach widzów! Pomysłodawcy zacierali ręce – wpływy z biletów wyniosły niebagatelne trzysta funtów. Mecz 2:0 wygrała drużyna Niebieskich, której, jak czytamy w “Sheffield & Rotherham Independent”, zwycięstwo dała lepsza gra zespołowa.
Technologię ulepszano, więc już w latach 20. XX wieku nie było problemu z graniem po zachodzie słońca w pojedynkach towarzyskich. Konserwatywne władze Angielskiego Związku Piłki Nożnej zgodziły się na mecze ligowe przy światłach dopiero w 1956 roku.
Granie po zmroku – wbrew naturze
Oporów przed kopaniem piłki w snopach sztucznego światła najszybciej pozbyto się w Belgii i Holandii. Jeszcze w latach 20. poprzedniego stulecia w poradnikach traktujących o szeroko pojętym aktywnym trybie życia pisano o uprawianiu sportu po zmroku, że to „zło wcielone”. Argumenty były mniej więcej takie, że pory dnia i nocy są w jakimś celu. Skoro więc ciemności nie pozwalają np. na grę w piłkę, to nie należy tego robić wbrew naturze, bo może się to mieć zły wpływ na organizm.
Natchnienie przyszło z Belgii?
Wszystko wskazuje na to, że to właśnie występy Wisły Kraków w Belgii i wieści o elektryczności używanej tam do oświetlania boiska natchnęły poznaniaków do zorganizowania meczu piłkarskiego w tej nietypowej i nieznanej wówczas w kraju scenerii. Trzeba było jednak poczekać na sprzyjające okoliczności – do września 1933 roku.
Poznań iluminowany
W tych w sumie niewesołych okolicznościach miało jednak miejsce wydarzenie szczególne, choć prawie zupełnie nieznane dziś sympatykom sportu. 13 września 1933 roku na Stadionie Miejskim w Poznaniu (później obiekcie im. 22 Lipca, a dziś zniszczonym stadionie im. Edmunda Szyca) odbył się pierwszy w Polsce mecz piłkarski przy sztucznym świetle! Doszło do niego w wyniku szczęśliwego zbiegu okoliczności.
Prezydent Mościcki wzruszony przyjęciem
Co te wydarzenia miały wspólnego z meczem? Otóż z ich okazji na Stadionie Miejskim zorganizowano pokaz wychowania fizycznego – “piękne, barwne widowisko”, które zaszczycił goszczący wówczas w Poznaniu prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki. „Dziennik Poznański” donosił nazajutrz: „Jak nas informują z najbliższego otoczenia Pana Prezydenta Rzplitej, P. Prezydent był bardzo serdecznie wzruszony przyjęciem, jakie mu Poznań zgotował. Dostojny gość naszego miasta specjalnie entuzjazmował się pokazem na stadjonie miejskim, czego najlepszym dowodem jest fakt, że przedłużył swój pobyt na stadjonie o 1/2 godziny”.
Strój kompletny do piłki włącznie
Wiadomo, że w paradzie przed prezydentem kraju Ignacym Mościckim i prezydentem Poznania Cyrylem Ratajskim uczestniczyli piłkarze Warty Poznań. Nie mieli zresztą wyjścia. „Zarząd Poznańskiego ZOPN przypomina, że obowiązkiem każdego miejscowego klubu jest wystawić pełną drużynę piłkarską w kompletnym stroju sportowym do piłki włącznie” – przypominano w prasie. Musieli też tam być gracze Legii Poznań. Na piłkarzach efektowne widowisko musiało zrobić wrażenie, a oczami wyobraźni z pewnością widzieli już siebie, grających nazajutrz przy sztucznym oświetleniu, ułożonym z reflektorów wykorzystanych podczas uroczystości na stadionie.
Decyzja o tym, że Warta z Legią zagrają sparing przy świetle nie zapadła pod wpływem chwili. Przedstawiciele obu klubów umówili się na mecz wcześniej. “Belgijskie zwyczaje w Poznaniu” – informował “Kurjer Poznański” – “Meczu przy świetle elektrycznem jeszcze w Polsce nie było. Pierwszy raz w Poznaniu będzie miała publiczność sposobność do oglądania takiej imprezy”. Dalej termin – środa, 13 września i godzina (19) rozpoczęcia spotkania, w którym rywalem Warty będzie poznańska Legia.
Legia na poziomie rezerw Warty
Siła sportowa Legii w porównaniu z “Zielonymi” nie była jednak duża. Klub, który tak jak Warta Poznań, był związany z Wildą, rywalizował w A klasie m.in. z drugą drużyną “Zielonych”. W tamtym sezonie wygrała ona 2:0 i zremisowała 1:1 z Legią. Jednak wówczas, w wrześniowy wieczór, na głównej arenie sportowej Poznania to Legia była górą i zwyciężyła 3:1.
“Warciarz” narzeka na sędziego
Poznańska prasa poświęciła relacji z meczu niewiele miejsca. “Mecz ten o tyle był ciekawy, że był pierwszym w kraju, który się odbył przy świetle reflektorów. (…) Przebieg gry był ciekawy i obfitował w momenty brutalne” – informował “Dziennik Poznański”, a dziennikarz tego pisma odnotował również, że minutą ciszy uczczono pamięć Edwarda Cetnarowskiego, zmarłego 10 dni wcześniej w Krakowie prezesa honorowego PZPN.
Ponadto Michał Flieger dostał upominek z okazji 300. występu w Warcie, a “pamiątkowe żetony” od redaktora Winiewicza z “Dziennika Poznańskiego” otrzymali również Kajetan Kryszkiewicz i Witold Przykucki, wybrani w plebiscycie przez czytelników gazety na najlepszych piłkarzy „Zielonych”.
Warta i Legia przeszły do historii
W wielu przekazach za pierwszy mecz piłkarski w Polsce uważa się ligowy pojedynek Polonii Bytom z Polonią Bydgoszcz z 2 maja 1959 roku. Niektórzy znawcy wielkopolskiej piłki kojarzą też towarzyski pojedynek Lecha Poznań z Lokomotiwem Sofia, stoczony na stadionie na Dębcu w listopadzie 1955 roku, przy prowizorycznych lampach, ustawionych na drewnianych słupach. Tym bardziej warto pamiętać, o historycznym meczu z 13 września 1933 roku, rozegranym przez poznańskie zespoły Warty i Legii.
13 września 1933 r., Stadion Miejski w Poznaniu, mecz towarzyski
LEGIA POZNAŃ – WARTA Poznań 3:1 (2:0)
Bramki: 1:0 Bernstein (30. minuta), 2:0 Gensler (39.) 3:0 Bernstein (?), 3:1 Kryszkiewicz (?)
Widzów ok. 3 tys.